Strategia Finally.me wykracza daleko poza produkt. To projekt, który wyrasta z potrzeby zmiany. Braku edukacji. Tabu. Systemowej luki. Punktem wyjścia była osobista historia i frustracja założycielek. Efektem – platforma, która łączy diagnostykę, produkty i społeczność w jedno spójne doświadczenie.

Finally.me to nie „kolejna marka z misją”, tylko konkretna odpowiedź na konkretne problemy: normalizuje rozmowę o miesiączce, edukuje, daje realne narzędzia do działania. Marka tworzy platformę komunikacji i staje po stronie kobiet, które zbyt długo były ignorowane. Nie przez slogan, ale przez systemowe wsparcie.

Zaprojektowaliśmy markę, która mówi prosto, wspiera bez małostkowości i nie boi się trudnych tematów. Branding Finally.me to wizualny i językowy system stworzony dla kobiet, które dotąd nie miały gdzie się odezwać.

Zamiast klinicznego chłodu czy różowej waty – bliskość, klarowność i szacunek do inteligencji odbiorczyń. Modularny design, miękka typografia, zróżnicowana paleta – wszystko po to, by marka była inkluzywna, ale nie rozmyta.

Głos Finally.me jest pewny siebie, empatyczny i odczarowuje tabu. Mówi wprost o zdrowiu, hormonach i menstruacji, nie upraszcza, nie infantylizuje. Ten branding nie aspiruje – on reprezentuje.

Zaplanowaliśmy e-commerce, który działa jak przewodnik, nie tylko jak sklep. UX Finally.me nie kończy się na kliknięciu „dodaj do koszyka”. To holistyczne doświadczenie, które edukuje, prowadzi i wzmacnia decyzje zakupowe.

Zintegrowaliśmy narzędzia diagnostyczne, przystępny content ekspercki i autentyczne opinie klientek, tworząc przestrzeń opartą na zaufaniu.Każda karta produktu to mikroporadnik, nie tylko listing cech. Każdy ekran mówi wspierającym i nieoceniającym językiem.

Sklep Finally.me to przestrzeń, w której kobiety mogą nie tylko kupić produkt, ale też poczuć się wysłuchane – i zrozumiane.

Zaprojektowaliśmy system opakowań, który wyłamuje się z ciasnych ram kategorii. Zamiast różu i plastiku – czysta forma, miękka typografia i kolor, który mówi „to normalne”.

Naszym celem było stworzenie opakowań, które nie tylko informują, ale też zmieniają kontekst. Pokazują, że troska o siebie to nie wstyd – to standard.

Modularny layout gwarantuje spójność niezależnie od formatu, a każdy produkt – od podpasek po suplementy – wpisuje się w ten sam, wspierający język.

Estetyka Finally.me to akt oporu wobec niedopowiedzeń. Zamiast wyretuszowanych obrazków – ciała z historią.

Pokazujemy kobiety, które nie muszą się tłumaczyć ze swojej cielesności. Stawiamy na ciepło, różnorodność, światło, które nie ukrywa.

Każdy kadr to statement: że zdrowie nie ma jednego rozmiaru, a komfort nie powinien być przywilejem. Tworzymy obrazy, które wspierają – i które zostają.

To nie quiz. To przełom. Zaprojektowaliśmy kwestionariusz wspierający samoświadomość intymną kbiet, który zamiast generować leady – daje realną wiedzę Każda odpowiedź prowadzi do bardziej świadomej decyzji, nie tylko zakupowej.

Analiza wspiera kobiety w rozmowie ze sobą i systemem. Jednocześnie zasila bazę wiedzy o zdrowiu kobiet – realnie wpływając na zmianę systemową, nie tylko marketingową.

Zbudowaliśmy content, który konwertuje nie tylko w sprzedaży – ale w przekonaniach. Nasze social ads nie wciskają produktu. Mówią prawdę – o bólu, braku diagnozy, o tym, że nikt nas wcześniej nie słuchał.

Kluczowym elementem strategii było zaangażowanie uznanych ekspertek (m.in. Agi Szuścik, Adrianny Sobol, Celiny Wycech) oraz wykorzystanie formatów UGC, mikro-narracji, eksperckich głosów i języka codzienności, by zamiast kampanii prowadzić rozmowę.

Bo tam, gdzie zaczyna się dialog, zaczyna się zmiana.